Popularność e-booków rośnie i dobrą praktyką staje się wydawanie książek w kilku formatach. Od kilku lat ok. 90% książek nominowanych do najważniejszych polskich nagród literackich wydawanych jest równolegle na papierze i w formacie EPUB/MOBI. Prawdziwy boom książki elektroniczne przeżyły w dobie pandemii. Łatwość ich zakupu czy wypożyczenia docenili czytelnicy, a selfpublisherzy dostrzegli ich potencjał w łatwym dotarciu do nowych odbiorców. Czy jednak zawsze taki format jest konieczny?
Format EPUB i MOBI – czym jest?
Jak wspomniałam w poprzednim wpisie, e-book w formacie EPUB/MOBI koduje się – jak strony internetowe – w HTML i (opcjonalnie) CSS. Z tego powodu wśród zagorzałych wielbicieli książek elektronicznych uchodzą za jedyne pełnoprawne e-booki. Nie tylko ich struktura, ale przede wszystkim filozofia działania i relacji z czytelnikiem są zupełnie inne niż w przypadku plików PDF.
Obydwa formaty różnią się od siebie głównie tym, na jakich urządzeniach możemy je wyświetlić. MOBI jest autorskim formatem przygotowanym na czytniki Kindle. EPUB odczytywany jest na wszystkich pozostałych. Na smartfonach i tabletach, dzięki odpowiednim aplikacjom, możemy wyświetlić bez przeszkód obydwa formaty.
Standardem jest eksportowanie złożonej książki zarówno do formatu EPUB, jak i MOBI. W Ogrodzie Komunikacji zwykle też przygotowujemy dwa pliki. Dlatego w tym wpisie pominę niuanse techniczne i będę opisywać formaty łącznie.
Jak wyglądają e-booki w formacie EPUB/MOBI?
Najczęściej tak, jak życzy sobie tego czytelnik i na co pozwala matryca urządzenia, z którego korzysta. To format, w którym projektant musi pogodzić się z tym, że nie ma decydującego wpływu na ostateczny wygląd złożonej przez siebie książki. Wynika to z istoty tego formatu – został stworzony dla użytkowników lubiących dostosowywać świat do siebie. Podobnie jak możemy ustawić temperaturę klimatyzacji czy ułożyć sobie ulubioną listę utworów w serwisie muzycznym, tak w EPUB/MOBI możemy zmienić e-book tak, by czytało nam się wygodniej. A to jedna z najważniejszych zalet formatów EPUB/MOBI podawana niezmiennie przez użytkowników.
Każdy z czytników dostępnych na rynku ma wbudowane kilka lub kilkanaście fontów, na niektóre urządzenia można wgrać własne. Każdy z tych fontów może być wyświetlony w dowolnym rozmiarze, określonym przez czytelnika. Użytkownik może zmienić także szerokość marginesów czy liczbę wierszy na stronie. Nawet jeśli w kodzie umieścimy polecenie wyświetlenia konkretnego fontu w konkretnym rozmiarze, czytnik to polecenie może zignorować, jeśli taka będzie wola użytkownika.
Standardowe czytniki mają ekrany o przekątnej 6”. Ich wymiary mogą się już nieco różnić w zależności od producenta, a nawet od modelu. Ale użytkownik może czytać także na tablecie czy na smartfonie. A to oznacza dziesiątki możliwości proporcji wysokości do szerokości ekranu. Użytkownik może także ekran obrócić o 90 stopni. Z tego powodu w e-booku, w przeciwieństwie do PDF czy do druku, nie ma czegoś takiego jak zdefiniowany przez projektanta rozmiar strony.
„Strona” w czytniku i w aplikacji na tablety czy smartfony jest tworem umownym. Tworzy się dynamicznie w zależności od rozmiarów ekranu, a tekst płynnie przelewa się z jednej „strony” na drugą. Ile tekstu zmieści się na takiej stronie, zależy od wielkości ekranu oraz od wielkości rozmiaru fontu. Na żaden z tych parametrów projektant nie ma wpływu. Z tego powodu nie stosuje się w EPUB/MOBI oblewania tekstem ilustracji, układów wielołamowych czy numeracji stron.
Co z grafiką w EPUB/MOBI?
Z racji tego, że EPUB/MOBI buduje się jak strony internetowe, mogą być bardzo skomplikowanymi tworami, zarówno graficznie, jak i funkcjonalnie. Jednak „mogą” nie równa się „powinny”. Bo nie powinny. Dlaczego?
Po pierwsze, z powodu, o którym pisałam wyżej. W formacie EPUB/MOBI użytkownik decyduje o tym, w jaki sposób wyświetli daną treść. Wystarczy, że zmieni jeden parametr (np. rozmiar pisma) i cała praca nad projektem idzie na marne. Dobrze, jeśli czytelnik w ogóle jej nie zobaczy, gorzej jeśli utrudni mu ona czytanie, kiedy np. jeden z elementów graficznych będzie się wyświetlał niepoprawnie.
Po drugie, ze względu na możliwości techniczne samych urządzeń. O ile na smartfonach czy tabletach bez trudu wyświetlimy pełną paletę kolorów, o tyle wśród czytników obecnie (01. 2021) jest na rynku tylko jeden, który ma taką możliwość. W dodatku PocketBook Color wyświetla 4096 kolorów, podczas gdy przeciętny ekran laptopa – ponad 16 milionów. Na wszystkich pozostałych czytnikach mamy do dyspozycji jedynie skalę szarości. Nie ma więc sensu obciążać pliku całą paletą bajecznych kolorów, ponieważ czytelnik pewnie i tak ich nie zobaczy.
Z tego powodu opracowanie poszczególnych ilustracji i całego projektu graficznego stron na potrzeby e-booków powinno być mądrze przemyślane, by ich oglądanie sprawiło czytelnikowi przyjemność. Czytelnik e-booków zwykle nie oczekuje zwykle artystycznych uniesień. Interesuje go sama treść, którą chce skonsumować w taki sposób, w jaki lubi, a nie taki, jaki narzucił mu autor czy wydawca.
Na co zwrócić uwagę przy wydawaniu EPUB/MOBI?
Kolejną zaletą podnoszoną przez użytkowników e-booków jest fakt, że w jednym małym urządzeniu mogą nosić ze sobą całą bibliotekę. Najnowsze czytniki mają pamięć 16 GB, z czego ok. 15 GB jest dostępnych do przechowywania książek, najpopularniejsze – połowę mniej (8/7 GB). Przeciętna powieść z samym tekstem to średnio 1 MB, ale już publikacja zawierająca kolorowe ilustracje i własny font potrafi ważyć ok. 30-50 MB. Im bogatsza grafika, tym cięższy robi się plik i tym więcej miejsca zajmuje na urządzeniu użytkownika.
Dobrą praktyką jest stworzenie tak czystego i prostego kodu, jak tylko jest to możliwe. Część wydawców zaleca nawet, by całość zakodować tylko w HTML, bez posiłkowania się CSS. Przekłada się to na uboższą warstwę graficzną. Z drugiej strony – plik jest dużo lżejszy, a ryzyko, że czytnik niepoprawnie odtworzy e-book dużo mniejsze.
Czy wydać e-book w formacie EPUB/MOBI?
Wydanie książki w takim formacie może znacznie poszerzyć krąg czytelników. Są osoby, które wybierają czytniki, bo je lubią; są takie, dla których jest to właściwie jedyna możliwość swobodnego przeczytania tekstu.
Dzięki możliwości indywidualizacji e-booki w formacie EPUB/MOBI są dostępne dla osób z różnymi dysfunkcjami wzroku oraz dla dyslektyków. Nie tylko chodzi tu o możliwość dowolnego powiększania tekstu. Są kroje pisma zaprojektowane specjalnie dla osób niedowidzących i dla dyslektyków. Niektórym czytelnikom łatwiej skupić uwagę, kiedy czytają tekst bez dodatkowych rozpraszaczy.
Plusem e-booków jest to, że – w przeciwieństwie do druku – możesz je sprzedawać praktycznie w nieskończoność. Nie ma tu określonej z góry wysokości nakładu. Tak długo, jak nie wprowadzisz zmian do treści, możesz udostępniać plik do pobrania. Samo wprowadzanie zmian też jest prostsze niż w plikach przygotowanych do druku.
Kiedy format EPUB/MOBI się nie sprawdzi?
Odpowiadając na pytanie zadane na wstępie – nie każda książka powinna zostać wydana jako e-book, zwłaszcza w tak specyficznym formacie jak EPUB/MOBI. Kiedy warto sobie odpuścić?
- Wydajesz album czy katalog malarstwa.
- Wszędzie tam, gdzie liczy się wierność kolorom i detalowi, np. przy wielu skomplikowanych wykresach i infografikach.
- Książka ma bogatą oprawę graficzną layoutu stron i nie chcesz z niej rezygnować.
Porozmawiajmy
Chcesz wydać książkę lub e-book?